4.06.2017

Soothing routine

Minął rok (w nowej pracy) i, analizując wszystko w na tyle obiektywnie można patrzeć na własne życie, rutyna przyniosła ukojenie emocjom. Tak, rutyna i zorganizowanie to coś, co daje mi poczucie stabilizacji i zdolność sprawnego działania. I jeszcze te drobiazgi, które dodają skrzydeł: kolejny znaleziony błąd (z pierwszego cieszyłam się dwa dni; te krytyczne i trudne do odnalezienia cieszę niemal tak samo), szkolenia z Lloydem (jego pasja jest zawsze zaraźliwa)... Już mnie nie dziwi, że jestem testerem - raczej wydaje się tak naturalne, jak zamiłowanie do architektury.

S. "chwilowo" w domu, co dzięki pomocy Mamy A. owocuje dużo większą niż do tej pory "higieną" nerwów i samopoczucia. Pozwala też w końcu planować i realizować plany, a nie tylko ścierać się z kolejnymi przeciwnościami...

Trochę szyję, trochę dziergam, zdarza mi się też czytać książki. Wszystko to z mniejszą intensywnością, niż bym sobie życzyła, ale dobre i to! :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz