22.08.2016

Life...

Jestem teraz Test Analyst. Testuję, piszę procedury, pomagam poprawiać design... (Tak, tak - choć to wkurzające, mówię i piszę po polsku używając nagminnie angielskich sformułowań... :/ bo tak jest szybciej i prościej... O, zgrozo!!!)
Żeby było śmieszniej, mam już certyfikat ISTQB. Uzyskany ze świetnym wynikiem. I jeszcze praca daje mi swego rodzaju satysfakcję.
Dziwne to wszystko.

Poza tym wstaję o 5.30, jadę do pracy na 7.00. O 15.00 pędzę do żłobka, by odebrać S. Spędzam z nim na dworze tyle czasu, ile się da. Nie dlatego, że jestem dobrą mamą (oj, nie!), ale dlatego, że chcę napić się kawy, zrobić zakupy... Po powrocie do domu sprzątnę coś, jeśli mam jeszcze trochę siły i samozaparcia, robię kolację, kąpię i kładę S. spać. Najczęściej zasypiam razem z nim koło 21.30. A. widuję jeszcze rzadziej niż wcześniej.

Nie czytam, nie szyję, nie dziergam.

Chciałabym być kimś, kto ogarnia pracę, dom, dziecko, męża i własne zainteresowania. Nie jestem.



Abakanowicz



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz