17.09.2015

Black Basket For Toddler

Maluch ma w końcu swój pokój oraz nieustannie panujący tam bałagan. Zabawek jest niby niewiele więcej, pojemników na nie niby tyle samo, a jednak nie ma w co upychać klamotów.

Zabrałam się więc za... prucie! Zagładzie uległ koszyk zrobiony z użyciem ściegu gwiaździstego oraz zwykły okrągły, do którego skończenia zabrakło mi sznurka na kilka oczek. Pierwszy był całkiem fajny zaraz po zrobieniu, sztywny jak z plastiku bo robiony na szydełku nr 5, ale po czasie jakoś się "wypaczył". Od początku zbierał w siebie klocki, a że nie był zbyt okazały, wciąż brakowało w nim na nie miejsca. Drogi, cóż... w miarę dziergania zabrakło mi materiału.

Tym razem zdecydowałam się na szydełko nr 10 - tak, by finalnie koszyk był miękki, lekko rozciągliwy i jak największy. Poszło szybko i nie nabawiłam się odcisków. Pusty koszyk łatwo się składa, ucho pomaga w przenoszeniu, klocki mieszczą się idealnie.

No! To tyle na początek urządzania pokoju Malucha. Cała reszta planów i pomysłów czeka...






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz