4.04.2015

Reading in the Park...

Znowu czytam. Kosztem ruchu podczas spacerów, ale ostatnio chyba bardziej potrzebowałam wytężania umysłu niż ruchu. I kawy - pysznej kawy z Cafe Targowa!

Lubię kilka rodzajów książek, ale o tym może przy innej okazji. Te filozoficzne (filozoficzne, nie z dziedziny historii filozofii) dlatego, że nie da się ich czytać, jak pozycje dydaktyczne, edukacyjne. Brnąc przez kolejne zdania, nie wypowiada się w myślach raz za razem "aha", ale "tak" lub "nie". Trzeba myśleć, odnosić się, poddawać krytyce, a jednocześnie można zacząć uświadamiać sobie aspekty rzeczywistości, których dotąd nie brało się pod uwagę.

Spór o istnienie człowieka Tischnera dostałam kiedyś od T. na urodziny (nie wiem, dlaczego; sama nigdy nie podarowałam jej nic większego, nic ponad zbiorowy prezent składkowy; może pchnęła dalej książkę, której nie miała ochoty czytać...). Szczególniej zaciekawiły mnie akapity o żądzy odwetu, rozpaczy oraz wolności pojmowanej jako posiadanie siebie (zadziwiające, że nawet na studiach słyszałam tylko o "wolności od" i "wolności do", a nie pojmowanej tak, jak w tej książce).





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz