Jeden z kilku projektów, które powstały w ostatnim czasie. Wszystko trwało oczywiście strasznie długo, bo po tym, jak zrobiłam pokrowiec z bawełnianego sznurka i napchałam do niego byle czego, by sprawdzić, czy działa, zarzuciłam projekt na rzecz innych. Szycie oczywiście też nie odbyło się na raz. Ale w końcu jest - heksagonalna pufa zrobiona z bawełnianego sznurka. Choć nie idealna, bo mimo przymiarek, całość okazała się bardziej spłaszczona, niż bym chciała. Może kiedyś dołożę jej wsadu - gdy najdzie mnie ochota na wielkie prucie i rozszywanie...
Wzór na heksagonalną podstawę i górę wzięłam stąd: klik. Boki to radosna twórczość własna (dwa słupki i jedno oczko łańcuszka w kółko) - są ażurowe, by sznurka starczyło na więcej przebiegów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz