Długi i puchaty komin, jak wspominałam, powstał przy trzecim podejściu do ciemnoszarej włóczki Merino Bulky. Zaczęłam od szalika, który był całkiem wygodny, a w parze z nausznikami, które dostały nowe wdzianko z tej samej włóczki, świetnie grzał. Ale szalik był trochę nudny, więc dokupiłam kolejny motek i zrobiłam etolę. Początkowo znów byłam zadowolona z efektu - tylko wciąż brakowało okazji do zakładania owej etoli. Do kolejnego pomysłu był mi potrzeby następny motek. Tym razem jestem jednak pewna, że więcej prucia nie będzie!
Strukturalny wzór dodaje kominowi objętości. Mimo, że jest tak długi, można owinąć go wokół szyi tylko dwa raz. Za to oprócz szyi i karku chroni przed zimnem także uszy i dużą część głowy.
Ja wybieram kolor marengo, komin w innych kolorach tęczy i nie tylko jest dostępny na zamówienie na Etsy: klick! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz